W ostatnich dniach sporo rozmawiam z naszymi Klubowiczami i chcąc nie chcąc spostrzegam jak wiele rzeczy nadal mnie zaskakuje, zastanawia i jak często nie jestem w stanie od ręki zaoferować gotowego rozwiązania na daną sytuację, czy problem.

Skłoniło mnie to do refleksji na temat tego, czy Trener powinien wszystko wiedzieć, umieć i znać receptę na każdy problem.

Zdaję sobie sprawę, że takie postawienie sprawy z góry skazuje Trenera na porażkę. Nikt nie może wiedzieć wszystkiego, potrafić wykonać każde ćwiczenie, czy rozwiązać każdy problem, jednak czasami wydaje mi się, że niektórym (Trenerom?) wydaje się, że to możliwe.

A więc jak to jest?

Idąc na trening zdecydowana większość osób, szczególnie w początkowym stadium swojej „kariery” treningowej, czyli przede wszystkim w pierwszych dwóch latach trenowania troszeczkę bardziej „na poważnie”, kieruje się jednym z kilku głównych powodów:

a. chcą schudnąć/przybrać na masie/wyrzeźbić/__________ [wstaw wybrany cel sylwetkowy]
b. chcą poprawić kondycję/sprawność/poruszać się/”aktywizować”/zmęczyć

Czy jest w tym coś złego? Z pewnością nie, jednak mało kto patrzy na to przez pryzmat ZDROWIA. Z pewnością da się pracować nad każdym z elementów, które wymieniłem w a/b, jednak czy nie łatwiej za CEL obrać sobie bycia zdrowym i robienia wszystkiego tego, co do tego celu prowadzi, a w konsekwencji zgubić kg, poprawić kondycję, itd i być ZDROWYM?

To jednak nieco inny temat i tutaj wracamy do roli Trenera.

Czy taka osoba jest w stanie nam pomóc w osiągnięciu a/b, tudzież c [zdrowie!]?

Odpowiedź nigdy nie jest jednoznaczna!

Jak zwykle zależy to od wielu czynników.

Z pewnością jednak wolałbym, aby moi Trenerzy „nie wiedzieli wszystkiego”. To raczej w moim odczuciu zła wróżba jeśli ktoś uważa, że potrafi rozwiązać każdy problem i „naprawić” każdy przypadek. Nie jesteśmy w stanie posiąść takiej wiedzy, która pomoże każdej z osób, która do nas trafia. Jednak wiemy gdzie szukać rozwiązań, kto inny jeszcze może to zrobić z nami i poza wiedzą trenerską posiadamy głęboką znajomość na tematy pokrewne (np. odżywianie), a zatem potrafimy znaleźć odpowiedzi na zadawane nam przez podopiecznych pytania.

Wiele osób nie chce przyjąć do wiadomości, że to, co i ile spożywamy ma gruntowny wpływ na powodzenie ich wysiłku w trakcie ćwiczeń. Również ciężko jest wielu osobom zrozumieć, że „mniej, znaczy więcej” – mniej kg na sztandze, mniej obowiązków, mniej stresu, mniej ___ (wstaw coś, czego robisz dużo) często oznacza, że jakość tej aktywności WZRASTA. Co za tym idzie stymulacja jest efektywniejsza, a rezultaty widoczne prędzej i wyraźniejsze.

Niejednokrotnie ktoś twierdzi, że odżywia się znakomicie i temat ma „obcykany”, jednak po kilku prostych pytaniach na temat swojego stylu odżywiania i tego co trafia na jego talerz, w jakich okolicznościach i ilościach, często przyprawia nas o kilka siwych włosów 😉 Podobnie ze stylem życia – tu często brak zrozumienia co oznacza „zdrowy styl życia” i osoby, które trenują 1-2 razy w tygodniu, ale spędzają długie godziny za biurkiem nadal twierdzą, że są „aktywne”. Nie chcę, aby zostało to odebrane jako krytyka, bo często po prostu ludzie wpadają w pułapkę nowoczesnego świata i twierdzą, że „inaczej” się nie da. No jeśli twierdzisz, że „się nie da”, to tak będzie. Kiedyś też uważano, że tłuszcze są szkodliwe (ooo, sorry, nadal tak uważasz? – zapraszamy do rozmowy na ten temat!).

Czy uważamy, że wiemy w temacie „ZDROWIE„, czy nawet tylko „SPORT” wszystko? Z pewnością nie, dlatego badamy krew naszych podopiecznych, dlatego chcemy rozmawiać z nimi o ich nawykach poza boxem, dlatego wyciągamy rękę w ich kierunku i próbujemy wskazać właściwy naszym zdaniem kierunek.

Czy to co widzimy na treningu i w ich morfologii mówi nam wszystko na temat ich zdrowia? Na pewno nie, ale zdecydowanie więcej niż przekazanie im „gotowca” z internetu, który często trafia do Waszych skrzynek mailowych po opłaceniu „tego jedynego słusznego” sposobu odżywiania na „renomowanej” stronie internetowej, czy „najlepszego” planu treningowego wprost z bazy danych „kuźni szczęścia.com®”, czy tym podobnych.

Czy wiemy wszystko na temat każdego sposobu trenowania? Jasne, że nie, nawet nie próbujemy. Skupiamy się na treningu Cross, treningu gimnastycznym/bodyweight oraz z odważnikami kulowymi kettlebell wg StrongFirst. To nasze specjalizacje. Nie skaczemy w rytm muzyki, nie interesuje nas aż tak bardzo, czy trening „zadowoli”, tylko czy jest skuteczny. To znaczy, czy dodatnio wpływa na rozwój Twojej motoryki i zdrowia. Czy sprawia, że Twoje życie staje się łatwiejsze, przyjemniejsze i będzie trwało w tej harmonii dłużej.

Czy potrafimy wykonać każde ćwiczenie? Oczywiście, że nie, ale jeżeli stwierdzimy, że jest ono potrzebne, przydatne i dobrze byłoby zastosować je w naszym treningu, to jeśli rzeczywiście jest tego warte, postaramy się najpierw opanować je sami, a jeśli nawet nie, to zrozumiemy jego sens i metody nauczania, zanim zaczniemy próbować to robić z Tobą i wytłumaczymy dlaczego akurat ten zestaw jest odpowiedni na dany dzień w przyjętym przez nas programie treningowym. A Trener upewni się, że wykonujesz te ćwiczenia w odpowiedni dla Ciebie sposób, tj. wziąwszy pod uwagę Twoje indywidualne możliwości, dopasowując odpowiednio wariant i stopień trudności.

Czy znamy odpowiedź na każde pytanie? Na pewno nie, ale jesteśmy na tyle dociekliwi, że jeśli nam już je zadasz, to zrobimy wszystko, aby znaleźć i przekazać Ci na nie odpowiedź!

A więc pytaj… a my postaramy się znaleźć odpowiedzi! Od tego jesteśmy!

Do następnego,
Łukasz

Man With Luggage on Road during Sunset

Podobne wpisy