Tym razem kontynuujemy to, co zacząłem w poprzednim wpisie (zobacz go tutaj).

Powiedzmy sobie szczerze.. kto dziś ma na wszystko czas. Żyjemy w takich czasach, że aktywności i obowiązki wypełniają nam dobę grubo ponad granice naszych możliwości. Każdy z nas ma te same 24 godziny, ale jakoś tak się dzieje, że jedni radzą sobie z tym, że można zrobić „wszystko”, a inni nigdy nie „mają czasu”.

JAK TO WSZYSTKO OGARNĄĆ?

A może lepiej zadać sobie pytanie:

Jak sprawić, żeby tego „WSZYSTKIEGO” nie było aż tyle?

Moim zdaniem to właśnie jest sedno całego problemu i pomimo tego, że brzmi to łatwo, to wykonanie jak zwykle jest zdecydowanie trudniejsze. niż mogłoby się wydawać.

Zacznijmy jednak od genezy całego problemu. Według mnie jest nią brak przemyślanego CELU.

Czy kiedykolwiek zastanawiało Cię CZEGO CHCESZ OD ŻYCIA? Czy wiesz co sprawi, że leżąc na przysłowiowym „łożu śmierci” będziesz w stanie uczciwie, przed samym sobą, odpowiedzieć na pytanie: „czy zrobiłem w życiu wszystko w kierunku osiągnięcia tego, co chciałem/chciałam?”

Tak wiem, to zbyt trudne dla wielu osób. Poświęcić kilka(naście/dziesiąt) godzin na „pobycie” ze samym sobą w ciszy i wsłuchanie się w swoje własne potrzeby. Zastanowienie się nad tym, po co tak właściwie żyję. Zamiast wiecznej gonitwy za nic nie znaczącymi sprawami, poświęcenie kilku chwil w ciągu dnia na przemyślenia tego, co sprawia, że jestem bardziej zadowolonym człowiekiem. Osobą bardziej „zrealizowaną”. Mało kto robi coś takiego, a później mijają całe lata i okazuje się, że życie „przebiegło” nam w całkowicie przypadkowy sposób. Być może zrobiliśmy wiele fantastycznych rzeczy, ale czy na pewno zrealizowaliśmy SWOJE cele? A może tylko byliśmy środkiem do celu innych osób, firm, czy korporacji?

Poświęcamy swoje zdrowie, zarówno fizyczne jak i psychiczne, tylko po to aby goniąc przed siebie, „załatwić” to i tamto. Ta zbytnia mnogość spraw powoduje, że nie mamy czasu na refleksje nad sobą, a to sprawia, że nie wiemy tak naprawdę po co robimy to, co pochłania nasz czas. Samonapędzające i niekończące się koło zacieśnia wokoło naszej szyi tę pętlę coraz mocniej, aż w końcu rodzą się konsekwencje w postaci chorób cywilizacyjnych, które powodują że na chwilę zwalniamy i zaczynamy interesować się swoim zdrowiem.

Czy to dobry pomysł zajmować się 15stoma różnymi tematami codziennie, nigdy nie osiągając pełni przyjemności płynącej z danej aktywności? Czy to rozsądne narzucać sobie samemu tak duże wymagania, że ledwo nadążamy położyć się spać, a już pora do pracy?

To trudny temat, bo nie sposób zmienić naszego stylu życia z dnia na dzień. Nikt nie każe Ci rzucać pracy i pędzić do lasu przytulać drzewa. Jednak ciągły pęd, brak refleksji nad sobą i przemyśliwania tego, co chcę osiągnąć w życiu, czy kim być oraz wieczne dorzucanie do „koszyka” swoim zadań, powoduje, że właśnie dlatego NIGDY NIE MASZ NA NIC CZASU.

Nie bądź jak osoba, która chce złapać wszystkie sroki za ogon. Doskonale wiesz, że to nie możliwe.

Tylko dlaczego nadal próbujesz to zrobić?

Udanego dnia,
Łukasz

Grayscale Photo of Man Looking at His Watch

Podobne wpisy