Parę miesięcy temu, gdy podchodziłem do treningu CF Games Open 18.3 byłem praktycznie pewny, że jestem w super „formie”. Zapomniałem tylko o jednej rzeczy. 4 dni wcześniej, podczas demonstracji jednego z ćwiczeń do treningu o nazwie 18.2 naciągnąłem sobie niefortunnie jeden z mięśni wokoło łopatki. Niby nic wielkiego… jednak przez kilka dni pobolewała mnie szyja, a ja w sumie nic wielkiego z tego powodu nie robiłem, „to przecież norma” – często powtarzamy te słowa.

Błąd!

Często niewinnie wyglądająca sytuacja może mieć daleko idące konsekwencje.

Jeden przysiad z niewłaściwym ciężarem i ryzykujesz uraz.

Jeden zarzut bez rozgrzewki, która mogła zapobiec kontuzji.

Jedno podciągnięcie, gdy bolą nas plecy… i kilka tygodni/miesięcy spędzisz w bólu.

Czasami takie drobne błahostki mogą sprawić, że zacznie nas coś „ciągnąć”, pobolewać. Odezwą się „stare rany”, których nigdy porządnie nie wyleczyliśmy.

A potem, w czasie zupełnie innego treningu lub w całkowicie innej sytuacji, nie związanej nawet z treningiem, możemy już być w stanie „zagrożenia” i dokończyć tylko dzieła.

Nie jesteśmy zawodowcami, więc po co ryzykować uraz?

Zanim cokolwiek teraz zrobię na treningu, co może być szczególnie dla mnie nową sytuacją, ćwiczeniem, którego dawno nie robiłem, bądź ciężarem, do którego od dłuższego czasu nie podchodziłem, za każdym razem zastanawiam się głęboko, czy jest mi to potrzebne, ponieważ może okazać się, że drobny błąd jaki może Ci się przydarzyć, będzie mnie kolejny raz kosztować kilka dni bólu, kilka tygodni bez treningu a w konsekwencji może się to zakończyć różnie..

Jak widzisz może się to zdarzyć każdemu, więc nie ma potrzeby zgrywać bohatera.

Mała pomyłka może mieć duże konsekwencje. W moim wypadku był to tydzień bez możliwości trenowania, kilka nieprzespanych nocy z powodu bólu i ograniczenia w ruchu. Niby nic wielkiego, jednak zawsze może się to skończyć inaczej.

Zadbaj o siebie!

Łukasz

PS. Po kilku wizytach u fizjoterapeuty powoli wszystko doszło do normy, ale to wyraźny sygnał, że trzeba cały czas uważać na takie błędy i nie pozwolić sobie na szaleństwo. Od marca, kiedy nastąpiła ta kontuzja zacząłem ponownie rozciągać się codziennie i dużo bardziej dbać o to, żeby moje ciało było w jeszcze lepszym stanie jeżeli chodzi o elastyczność i odporność na urazy. Mamy początek lipca, a ja czuję się po raz kolejny w najlepszej formie!

sztanga

Podobne wpisy