Tak Ciebie. Osobę ukrywającą się w zaciszu Twojego domu. Osobę z opuszczonymi oczyma, tracącymi blask. Nieustannie naciągającą koszulkę tak, aby zakryć brzuch lub podciągnąć nań spodnie. Rozglądającą się, czy inni czasem nie patrzą na Ciebie.I tak widzę Cię.

Wiem, że Ty widzisz te kilka dodatkowych kilogramów, które pojawiły się z biegiem czasu, albo zwracasz uwagę na to w jaki sposób Twoja koszula układa się na Twoim ciele, albo to, jak spodnie coraz ciężej dopiąć na tyłku. Widzisz ludzi obok ciebie, wyglądających na szczupłych i umięśnionych. Ty tymczasem z trudem łapiesz oddech i widzisz jak inni na treningu wiosłują na ergometrze z ogromną łatwością lub tych, którzy dodają dodatkowe 10 kg na sztangę bez zastanowienia. Wstydzisz się tego i czujesz przez to nieśmiałość, mówiąc do siebie: „Nie jestem w takiej formie jak kiedyś”.

Ale ja nie widzę tego samego, co Ty.

Widzę osobę, która ma życie. Kto poświęciła swój czas dla kogoś innego, najprawdopodobniej dzieci i współmałżonka. Kogoś, kto dał z siebie wiele – podjął projekty w pracy tak, aby inni mogli czuć się dobrze i żeby udowodnić sobie, że potrafisz odnosić sukcesy. Widzę kogoś, kto być może boryka się z sytuacją w domu. Być może to Twoje małżeństwo wymaga poświęcenia większej ilości czasu, a może starzejący się rodzic, czy utrata ukochanej osoby. A może nawet jesteś kimś, kto potrzebuje trochę czasu, aby po prostu odpocząć od presji codziennego życia.

Widzę kogoś, kto ma odwagę, by zacząć od nowa, wiedząc, że będzie to trudne; że pojawią się zakwasy, a wtedy będzie trzeba odpowiedzieć na powtarzające się pytanie: „Nie widziałem cię od jakiegoś czasu?” jeszcze raz. Widzę kogoś, kto ze wszystkich sił stara się, aby być najlepszym w tym co robi. Kogoś, kto chce spróbować ponownie.

Wiedz, że nigdy nie zostaniesz osądzony za kilka dodatkowych kilogramów, które przybyło Ci w ciągu zimy, lub kilka mniej talerzy, których nie możesz udźwignąć na sztandze. Jedyne co się liczy, to Twój wysiłek, to jak bardzo Ci na tym zależy, żeby cały czas iść do przodu i za wsparcie dla swoich kolegów z boxa, którzy mogą czuć się tak samo jak Ty.

Podnieś głowę, otwórz szeroko oczy i przebudź się na otaczającą Cię wspaniałość. Ponieważ na pewno jest sporo spraw, które przyniosą Ci radość!!

Spocone uściski,

Łukasz

trening personalny świdnica

Podobne wpisy