Jadąc wczoraj wyciągiem z instruktorem snowboardu, zacząłem głęboko zastanawiać się nad tą kwestią.

Fakt, to ten gość sprawił, że naszły mnie takie myśli. Po tym jak o godzinie 16:30 wziął lekcję z Megii, będąc już wtedy po chyba 8 godzinach nauki, postanowił jeszcze „pouczyć” mnie trochę do godziny 19:00… nie będę komentował jego umiejętności instruktorskich, jednak brakowało mi czegoś.

Tak bardzo, że od razu stwierdziłem, że nie wejdę drugi raz na stok z tą osobą…

Dlaczego?

Nie czułem się w centrum uwagi. Nie widziałem tego, żeby zależało mu na poprawie moich umiejętności. Co więcej, nie spoglądał on nawet na to, jak poruszałem się na stoku. Pokazał mi tylko co mam robić i pruł w dół..

Oczywiście nie miałem szans go dogonić, ale nie byłem wcale aż tak daleko. Dodam tylko, że na desce jeżdżę od ponad 20 lat (przerwami!), ale zawsze chętnie nauczę się czegoś nowego, jeśli tylko otrzymam szansę!

Słowem, byłem nieco zawiedziony… i zaczęło mnie to zastanawiać, a wręcz byłem pewny, że w mojej „karierze” instruktorskiej (oczywiście w zupełnie innej dziedzinie), z pewnością zdarzyły się takie osoby, które mogły być nie do końca zadowolone po swoim treningu u mnie.

Jednak na moim treningu za każdym razem chcę sprawić, że to Ty staniesz się najważniejszą osobą w tym momencie i jeśli tylko tak nie jest, to chcę to wiedzieć od razu! SERIO – powiedz mi to.

Moim priorytetem za każdym razem jest pokazać Ci, że to, co dotychczas trudne i nierzadko niemożliwe, powoli zbliża się i jest czymś, co jest tylko kwestią czasu.

W czasie moich zajęć będziesz świetnie się bawić i poznawać możliwości swojego ciała, a jeśli zadasz mi jakiekolwiek pytanie związane z tym, co będziemy robić na treningu, to uzyskasz na nie konkretną odpowiedź. A jeśli jej nie znam, to postaram się i znajdę ją dla Ciebie.

Wczoraj zdziwiło mnie trochę bycie potraktowanym jakbym miał okazję wyjść na randkę z jakąś gwiazdą, a na każde pytanie otrzymywałem zdawkową odpowiedź.

Mam nadzieję, że nikt nigdy nie poczuł się tak na moim treningu, ale jeśli tak, to przepraszam i zrobię wszystko, żeby to się nie powtórzyło.

A co sprawia, że akurat teraz jestem w miejscu, w którym jestem i od 4 lat robię to co robię?

To bezustanna chęć pokazywania ludziom, że dbanie o siebie ma sens i że w dłuższej perspektywie to właśnie zdrowie i sprawność są najważniejszymi w życiu elementami, które mogą poprawić nasze życie.

Ważne jest jednak też to, aby zajęcia w Box74 były odpowiednie dla Ciebie.

Jeśli już ze mną trenujesz, to proszę podziel się ze mną tym, co myślisz na temat moich treningów i mojej ekipy trenerskiej 🙂

Bardzo zależy mi, żeby były one dla Ciebie satysfakcjonujące i jeśli chcesz cokolwiek zmienić, to najpierw mi o tym powiedz!

Dzięki za Twoje nieustanne wsparcie!

Do następnego!

Pozdrowienia od Ekipy Box74
Łukasz

PS. Gdy 4 lata temu zaczynałem tworzyć w Świdnicy Box74 nie było ze mną ani Megii, ani Przemka, teraz wiem, że bez nich to by się nie udało! Wielkie dzięki również dla nich!

Podobne wpisy