Czujesz, że cały czas coś Cię powstrzymuje?

Bez przerwy w Twoje działania wkrada się dziwna siła, która niemalże każe Ci robić coś innego?

Ten wewnętrzny strach paraliżuje Cię i sprawia, że mimo tego, że doskonale WIESZ, CO powinieneś ROBIĆ, ale jednak tego NIE ROBISZ?

Spokojnie, to coś, z czym doskonale potrafimy sobie radzić.

Oczywiście, w czasach niepokoju priorytety ludzkie szybko się zmieniają. Jesteśmy teraz całym sercem razem z naszymi przyjaciółmi z Ukrainy. Wierzymy, że ta pozytywna energia przyniesie im rozwiązanie, które sprawi, że niepotrzebny konflikt zakończy się.

Jak to wszystko ma się do Ciebie zapytasz?

Dzisiejsza sytuacja mocno obrazuje wiele podstawowych spraw.
Rozwińmy.

Pomimo, że nie namawiamy, aby wyłączyć wszystkie odbiorniki, to jednak media nie przyczyniają się do tego, że Twoja głowa może się uspokoić. Wysłuchując cały czas najnowszych doniesień, nie mając na nie bezpośredniego wpływu, tylko zacieśniasz pętlę paraliżującą Twój umysł.

Oczywiście, jeśli możesz pomóc – to zgłoś się, zaoferuj swój czas, środki materialne, cokolwiek tylko możesz. Jednak NIGDY nie zapominaj o tym, aby w takich chwilach pomóc również sobie.

Zapytasz: „Jak to pomóż sobie? Przecież ja nie cierpię w tym konflikcie!”

Otóż właśnie tak jest.

Sceptycy powiedzą, żeby ofiarnie skupić się teraz wyłącznie na pomaganiu tym, którzy realnie stykają się z konfliktem zbrojnym. Jednak jeśli chcemy nadal być silnym sąsiadem, narodem, który cokolwiek będzie w stanie zdziałać, gdyby kiedykolwiek zaistniały takie okoliczności, czy nawet teraz bez tej konieczności – musimy również zadbać o siebie. Zadbać przede wszystkim mentalnie, duchowo, ale też i fizycznie.

Nie tylko poprzez ofiarną pomoc sąsiadowi. Pomóżmy też i sobie. Bez jakichkolwiek większych nakładów energii, finansów, czy czasu. Chcąc być kimś, kto pomaga, nie możesz być słaby, pozbawiony skupienia i energii mentalnej a także fizycznej.

Co więc możemy w tym celu zrobić – zapytasz?

To proste.

Zamiast przesiadywać długie godziny przed TV, czy co chwila sprawdzać telefon w poszukiwaniu najnowszych informacji, pozwól sobie wyłączyć się na cały dzień i sprawdź newsy wyłącznie 1 raz dziennie. Na tę chwilę nie jest konieczne scrollowanie facebooków, czy serwisów informacyjnych co 5 minut. Robisz to, bo się boisz, jednak strach nie jest emocją, która cokolwiek teraz pomoże zmienić.

Robisz to, bo chcesz zaspokoić ciekawość, bo wiesz, że potencjalnie to coś zagraża również nam. Ten strach paraliżuje Cię i zamiast zrobić to, co może poprawić Twoją sytuację, czy nawet po prostu skupić się na swojej pracy – marnujesz czas i nerwy. Nakręcając przy tym niepotrzebną spiralę nerwów i niepokoju we własnej głowie. To drenuje Twoją energię i w konsekwencji przestajesz działać, a w najlepszym przypadku działasz mniej efektywnie, bądź wręcz destrukcyjnie – na swoje własne otoczenie.

Co jeszcze ma znaczenie?

Trzeźwy umysł – ale jak do tego doprowadzić w obliczu takich spraw? Rozwiązań jest wiele, a każdy powinien poszukać odpowiedniego dla siebie.

Stwórz własne rutyny spokoju – czy to o poranku, czy wieczorem. Zaprogramuj swój dzień w taki sposób, aby Twój umysł był silniejszy bez konieczności poświęcania na to ogromnej ilości czasu. Wbrew pozorom, to nie aż tak trudne. O ile zdecydujesz się zacząć i kontynuować tworzenie swojego świata, bez narzekania i marudzenia, że „to za trudne”. Każdy kto osiągnął cokolwiek wartościowego w życiu musiał pokonać pewien opór. Tu jest podobnie.

Przykładowo – poświęć pierwsze kilka minut dnia na zastanowienie się co takiego sprawia, że chcesz wyjść z domu i działać. Podziękuj za tę możliwość. Jak widzisz, nie każdy ją ma. Doceń to i rób to każdego dnia. Zrób z tego swój nowy nawyk, a przekonasz się ,że to zmienia Twój świat i ten świat dookoła.

Dodatkowo – Znajdź coś, co powoduje, że Twój umysł potrafi się skupić na choćby pół godziny. To może być spacer. To może być książka – byle z dala od telefonu i newsów. Już przecież wiesz dlaczego nie powinieneś się nimi faszerować. To wygląda podobnie jak z jedzeniem. Nawet najświeższe i najlepszej jakości jedzonko w zbyt dużej ilości nie przyniesie nic dobrego. Dawkuj to sobie.

Jeżeli jeszcze tego nie robisz, to podejmij więcej aktywności fizycznej. Najlepiej o średniej i wysokiej intensywności. Coś, co sprawi, że poczujesz trochę adrenaliny, a Twój organizm nie będzie w stanie jednocześnie analizować sytuacji geopolitycznej. Oddaj się temu 2-3 razy w tygodniu, może i nawet częściej.

Rób to systematycznie – to nauczy Twój mózg większej konsekwencji. Będzie Ci łatwiej zachować ciąg działania i jego naturalną potrzebę.

To tylko kilka przykładów, z wielu spraw, które można rozważyć w tym momencie.

Napisz jeśli to choć trochę Ci pomogło.

Napisałem to również dla siebie.

Nie jestem ze stali i też mam słabsze chwile. Też gdzieś we mnie czai się strach i też mam momenty, kiedy brakuje mi „motywacji” i chęci do działania. Jednak NIGDY nie pozwalam sobie, by trwały one zbyt długo. Proszę, nie pozwól, abyś odpuścił sobie w trudnej chwili.

Zrób to dla Ukrainy. Zrób to dla siebie.

Bądźmy lepsi!
Udanego dnia,
Łukasz

Pomóżmy Ukrainie!

Podobne wpisy