Rozpoczęcie nowej drogi w życiu jest często naprawdę bardzo trudne. To jest historia kogoś, kto chciał zacząć żyć zdrowiej i dłużej, lepiej. „Michał” to jego pseudonim i jako, że nie lubi on publikowania o sobie na łamach internetu, czy nawet mówienia o sobie, to uszanujemy jego prywatność. Jeżeli przegapiłeś część drugą, znajdziesz ją tutaj.
No dobra, zapisałem się na siłownię. Przyznam szczerze: Nie było aż tak źle. Poszedłem pierwszego dnia i zrobiłem trochę ćwiczeń na maszynach. Po prostu patrzyłem na to, co robili inni i naśladowałem to, co robili. Niektóre z tych ćwiczeń nawet pamiętałem sprzed lat. Drugiego dnia zrobiłem kilka serii wyciskania na ławce. Poszło mi nawet całkiem nieźle – pamiętam nawet kilku z tych gości, gdy kiedyś dawno temu chodziliśmy razem na osiedlową siłownię. Nikt z nich mnie nie pamięta, ale nie zapomniałem jak się wyciska na klatę. Później zrobiłem parę serii na nogi. Nie wiem nawet, czy powinienem robić to wszystko na raz, czy nie, ale dzisiaj na pewno wszystko mnie boli. Najbardziej bolesna była rejestracja, bo do wyboru mieli chyba z 15 różnych karnetów. Człowieku, oni chyba sami nie wiedzą co działa, bo zaproponowali mi chyba z 8 różnych form treningu. Karnet w sumie nie był drogi, ale wolałem zapłacić za 1 miesiąc na spróbowanie. W recepcji kręciło się sporo ludzi, ale na sali nie było tak tłoczno. Wygląda na to, że większość ludzi rezygnuje dość szybko. Moja żona stara się nie naciskać na mnie zbyt mocno, ale mogę powiedzieć, że jest tym wszystkim bardzo podekscytowana. Ona też pojedzie na trening z jedną z koleżanek z pracy. Nawet ona się nieco denerwuje, ale powiedziałem jej: „Jeśli ja mogę iść na siłownię, Ty też możesz to zrobić”. Zobaczymy czy takie wsparcie pomoże nam przetrwać. Muszę prędzej czy później zacząć trening z konkretnym programem ćwiczeń. Widziałem, że na siłowni są trenerzy personalni, ale wszyscy są praktycznie dziećmi. Widzę, jak chodzą w kółko z shake’rami i oglądają się sami na siebie w lustrach. Być może poproszę jednego z nich o rozpiskę treningową. Czy to będzie kosztowało mnie dodatkowo? Prawdopodobnie tak.
Kolejna część już wkrótce!
athlete, body, cinder track

Podobne wpisy