Rozpoczęcie nowej drogi w życiu jest często naprawdę bardzo trudne. To jest historia kogoś, kto chciał zacząć żyć zdrowiej i dłużej, lepiej. „Michał” to jego pseudonim i jako, że nie lubi on publikowania o sobie na łamach internetu, czy nawet mówienia o sobie, to uszanujemy jego prywatność.
Nie musisz mi wcale przypominać, dlaczego muszę pozbyć się tego piwnego brzucha. Ja już to wiem. Moja żona go nienawidzi. Nie jestem już mężczyzną, przynajmniej nie tym, którego ona poślubiła. Myślę, że być może jest ze mną już tylko z przyzwyczajenia, bardziej niż pożądania. Mój lekarz nie cierpi mi tego mówić. Powiedział, żebym schudł z 15 kg, zanim znów do niego przyjdę. Myślę, że próbował przemówić mi do rozsądku, ale brzmiało to jak „przestań marnować mój czas i zapychać moją poczekalnię”. Wiem, że to mój własny problem do rozwiązania. Inne osoby, które są naprawdę chore, są tam i czuję się winny w każdej sekundzie, że to one muszą czekać w kolejce podczas gdy ja mógłbym poradzić sobie sam. Lub w inny sposób. Ja sam również nienawidzę tego. Nienawidzę omijać basen, gdy widzę jak drużyna piłki ręcznej mojego dziecka wchodzi na pływalnię. Nienawidzę wymówek, aby uniknąć biegania lub gry w koszykówkę. Ale ja też nienawidzę wyglądać jak idiota. Nie mam nawet „stroju na siłownię” ani nawet butów sportowych. Mam te stare Nike’i, które noszę, kiedy koszę trawę. Na moich spodniach jest farba z ostatniego malowania ogrodzenia. Nie chcę kupować nowej sterty ciuchów, tylko po to, żeby zapisać się na siłownię na tydzień, a potem zrezygnować, tylko po to, żeby później te rzeczy leżały i kurzyły się. Mam pieniądze, ale nie cierpię ich marnować. Poza tym mam już tę bieżnię w piwnicy i nigdy jej nie używam. Nikt tego nie robi. Dlaczego siłownia ma być inna? Zacznę od zamówienia online książki dietetycznej. Sądzę, że jeśli będę trzymał się diety sumiennie przez cały miesiąc – udowodnię sobie, że mogę to zrobić. Nie ma sensu angażowanie się w członkostwo na siłowni, jeśli nie mogę przestać jeść chipsów w nocy. Wiem to. Przynajmniej nigdy nie paliłem. Nie jestem pewien jak powiedzieć mojej żonie: „Potrzebuję pomocy w odchudzaniu”, bo boję się, że przewróci oczami na mnie. Jeśli zacznę trenować, a potem nie poradzę sobie z tym sam, to może być dla niej ostatni argument przeciwko mnie. Mogłaby mnie postrzegać jako przegranego. Jeśli to zrobię i zrzucę tą nadwagę, może mnie podejrzewać, bo „dlaczego akurat TERAZ?” Jestem rozdarty. Mam zamiar po prostu poukładać moją dietę w tajemnicy, tak myślę. Ale ona zobaczy książkę, więc muszę jej powiedzieć. Wszyscy guru mówią, że powinienem komuś powiedzieć, że w ten sposób będę bardziej „odpowiedzialny”. Spędzę dzisiejszy dzień na poszukiwaniu książek o diecie i zacznę od tego.
Dalsza część tej historii wkrótce.
black and white, black-and-white, depressed

Podobne wpisy