Karolina Trening
Jak w najszybszy sposób dokonać metamorfozy sylwetki?
ZAPOWIEDŹ: Czy zauważasz, że nie czujesz się zbyt komfortowo w swoim ciele? Być może żona i dzieci nie do końca złośliwie próbują podpowiedzieć Ci, że pora lekko popracować nad sobą, bo ilość nadprogramowych kilogramów zaczyna przekraczać pewien poziom? W akcie desperacji wpisujesz do wyszukiwarki hasła typu: „jak zrzucić 10kg” albo „jak spalić tłuszcz z brzucha?”. Jednak rezultaty tych poszukiwań powodują, że zaczynasz wątpić. Na każdym kroku podejrzani handlowcy oferują Ci kuracje odchudzające, cudowne suplementy, czy jeszcze bardziej rewelacyjne urządzenia do… no właśnie do czego?
Porozmawiajmy dziś o tym, jak w najszybszy sposób dokonać REALNEJ METAMORFOZY Twojej sylwetki, jeżeli rzeczywiście jest ona aż tak potrzebna.
Podpunkty do omówienia:
a) ZDEFINIUJ GDZIE JESTEŚ – PUNKT A – DAJ SOBIE REALNY, NAMACALNY PUNKT WYJŚCIA – potem dobrze zastanów się nad tym, jak powinien wyglądać punkt B, czyli Twój cel! Bez tego, Twoja droga będzie męczarnią, nie będziesz w żaden sposób wiedział do czego dążysz, ani czy udaje Ci się do tego celu zbliżyć. Niestety w przypadku 99% osób te cele są zbyt mgliste, za mało w nich konkretów, nie są związane z dokładnym terminem, nie ma w nich wewnętrznej potrzeby zmiany, a wszystko powodowane jest zewnętrzną presją… na początek to wystarczy, jednak aby przepłynąć rzekę, nie wystarczy liczyć na nurt. Musimy trochę dołożyć od siebie. Tak jak wiosłowanie pomaga nam płynąć w wybranym kierunku, tak Twoje wewnętrzne, własne, ustalone z góry cele dają Ci możliwość kontroli nad tym co się dzieje z Twoją sylwetką.
A zatem płynnie przechodzimy do kolejnej rzeczy, którą powinieneś potraktować obowiązkowo, jeśli zależy Ci na czasie, czyli
b) MONITOROWANIE SWOICH POSTĘPÓW – w różny sposób.
c) POINFORMUJ NAJBLIŻSZYCH – w celu większego przywiązania się do celu, poczucia się odpowiedzialnym za niego, ponieważ dałeś słowo nie tylko sobie, oraz ewentualnego poczucia wstydu, które spowodowane może być tym, jeśli Ci się nie uda
d) ZWRÓĆ SIĘ DO POMOC do osób, które mają większą wiedzę i doświadczenie w temacie. Tu nie chodzi o Twojego kuzyna, któremu udało się zrzucić 25 kg, ponieważ przestał pić piwo i zaczął biegać. Być może ta ścieżka była dla niego odpowiednia i całkiem intuicyjnie udało mu się osiągnąć jego cel, jednak gdy sam wiesz, że masz z tym często problem, a aktywność, za którą zabrał się kuzyn niezbyt zachęca Cię do ruchu, bądź masz może przeciwwskazania do niej, a nawet tego nie wiesz, to warto powierzyć się specjalistom, którzy sprawdzą i ocenią Twoje możliwości i potrzeby w obiektywny sposób. Zanim zrobisz sobie krzywdę.
e) NIE RZUCAJ SIĘ, NIE SKACZ Z KWIATKA NA KWIATEK – innymi słowy – bądź cierpliwy. Wbrew temu, co piszą kolorowe magazyny, sześciopak zazwyczaj nie pojawia się w ciągu 4 tygodni. W tym czasie za to wychodzi kolejny numer takiej gazetki, której kupno nie zapewni Ci wiele więcej, jak rozrywkę. Zamiast tracić czas na oklepane programy „6 tygodni katowania brzucha jednym i tym samym ruchem”, postaw na różnorodność. Przyznaj się sam przed sobą, że nie jesteś ekspertem w temacie i idź na zajęcia, gdzie trener nauczy Cię w jaki sposób posługiwać się sprzętem. Gdy miałem zamiar zdawać egzamin na prawo jazdy, nie próbowałeś pominąć szkoły jazdy. Dlaczego teraz, gdy w Twoich rękach leży los Twojego własnego ciała i sylwetki, miałbyś zrobić inaczej? Dobry instruktor jest jak nauczyciel. Po pierwsze sprawdzi co potrafisz, a z czym sobie nie radzisz. Potem dostosuje program nauczania do Twoich możliwości i preferencji, eliminując po kolei Twoje słabsze ogniwa i zamieniając je w mocne strony.
Na koniec punkt, którego nie może zabraknąć, czyli:
f) NIE LICZ NA TO, ŻE BĘDZIE ŁATWO – jeśli chcesz trwale zmienić swoją sylwetkę, to musisz TRWALE wyeliminować to, co doprowadziło Cię do tego, w jakim stanie się teraz znajdujesz. Czy wyobrażasz sobie, że mogłoby być inaczej? Wszelkie programy, które zakładają osiągnięcie pięknej sylwetki w krótkim czasie, często nie wspominają o tym, że po „zrobieniu” sześciopaka, warto byłoby go ZATRZYMAĆ NA DŁUŻEJ. A nie stanie się tak, jeżeli nie zadbasz o utrwalenie nowo nabytych zwyczajów.
PODSUMOWUJĄC:
Jeżeli trafisz na właściwą ścieżkę, to głupotą przecież byłoby schodzenie z niej, a naiwnością liczenie na to, że uda Ci się zachować wyniki, które wypracowane były ciężką pracą. To jest błąd osób, którym zależy wyłącznie na sylwetce. Jest bowiem bezpośrednia zależność pomiędzy tym, jaki cel wybrałeś w pierwszym etapie, a szansami Twojego powodzenia w szerszej skali. Nie ma nic złego w tym, aby na pierwszy „rzut” wybrać sobie tak trywialny cel, jakim jest „płaski brzuch”. Jednak gdy z perspektywy czasu spojrzysz na to po kilku latach i zrozumiesz, jak powierzchownym jest takie podejście, być może w trakcie całej tej walki zdasz sobie sprawę, że jedyną naturalną drogą do sukcesu w świecie treningu i sylwetki jest priorytetyzowanie swojego zdrowia. Tylko w ten sposób jesteś w stanie, praktycznie bez większego wysiłku, utrzymać swoje ciężko wypracowane efekty, bez zastanawiania się nad tym, czy jeden albo drugi program treningowy będą odpowiednie. Nie ma bowiem możliwości odnieść sukcesu w tej dziedzinie człowiek, który zaniedba swoje ciało pod względem któregokolwiek z kluczowych obszarów jakimi są: odżywianie, sen, regeneracja a dopiero na końcu trening sam w sobie. Gdy zrozumiesz tę kolejność, prawdopodobnie nie będziesz więcej potrzebować artykułów takich, jak ten, ponieważ dotrze do Ciebie, że „matka natura” już dawno ustaliła to za nas. My tylko powinniśmy nauczyć się szanować to, co przygotowała dla nas. Nasze ciała są idealnym przykładem tego, jak nasze własne organizmy odzwierciedlają to, co mamy w swoich głowach. Gdy to odkryjesz, „metamorfoza” przestanie być celem, a zacznie być efektem tego, jak dbasz o siebie.
Tego Ci życzę z całego serca!
NAPISZ DO MNIE maila lukasz@dmytrowski kropka com lub NA FACEBOOKU jeśli ten tekst pomógł Ci w jakikolwiek sposób zrozumieć temat. Będę też naprawdę wdzięczny, jeśli udostępnisz ten odcinek swoim znajomym na Twojej ulubionej platformie mediów społecznościowych.
A tymczasem – do następnego!

Podobne wpisy